Stali Czytelnicy wiedzą już, że do świąt podchodzę bardzo komercyjnie i konsumpcyjnie. Lubię je tylko ze względu na bogactwo możliwości dekorowania wnętrz. Świecidełka, girlandy, bombki, pierniki, łańcuchy i tysiące innych cudeniek, które cały rok czekają, aby wreszcie w grudniu zabłysnąć. Niektórym może się to wydać błahe, puste lub małostkowe. Dla mnie jednak święta to przede wszystkim dekoracje, które w ostateczności tworzą niepowtarzalny, jedyny w roku klimat.
Szukając inspiracji na świąteczne pomysły, natrafiłam na gigantyczne bombki.
To się dopiero nazywa próżność ;)
Na początek bombka gigant, która kilka ładnych lat temu stanęła w Melbourne.
Źródło: commonswikimedia
Źródlo: panoramio
Powyżej bombki z 6th Avenue, a poniżej gigantyczne przydomowe, bogato zdobione, ozdoby świąteczne, z jakiegoś (zapewne amerykańskiego) domu ...
Źródło: thegreenhead
Tutaj świetlista bombka we Francji...
Źródło: theguardian
... a tutaj w Lizbonie :)
Źródło: theguardian
Jestem ciekawa Waszych opinii.
Czy gdzieś w Polsce można oglądać takie cuda? Dajcie znać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz