sobota, 31 sierpnia 2013

DIY - Lawendowe zapachy do szafy

Po ostatnich zbiorach lawendy  i po jej wysuszeniu, przyszedł czas na zrobienie z niej czegoś pożytecznego :)


Jak wiadomo lawenda działa odstraszająco na mole,dlatego co roku staram się odświeżyć nieco szafę wypełniając ją tym fioletowym zapachem.
Najprościej jest skruszyć wysuszone kwiaty do bawełnianych woreczków. Potem wystarczy zawiązać i wrzucić między ubrania.



Aromat utrzymuje się dosyć długo. A po jego osłabieniu wystarczy potrzeć trochę woreczek w dłoniach, aby na nowo wzmocnić zapach. Po roku należy wymienić całą zawartość i zapachy do szafy gotowe na kolejną zimę.




Polecam :)

sobota, 24 sierpnia 2013

Lawendowe zbiory

W tym roku z małym opóźnieniem, ale nawet synek nie powstrzymał mnie przed zbiorami lawendy, które uwielbiam. Jak co roku, pościnałam fioletowe kwiaty tej pięknie pachnącej rośliny i rozpoczęłam suszenie.







 
Na razie suszenie odbywa się na wszelkie możliwe sposoby, a więc część leży na gazecie na stole, część w wiadrze, a część wisi do góry nogami :)






Mam jednak nadzieję, że kiedyś będzie to wyglądać tak:

 Źródło: allfreecrafts

Źródło: roadahead

Ścinanie,  suszenie, wiązanie i towarzyszący temu cudowny zapach przywodzą na myśl takie o to obrazy:

Źródło: fanpop

 Źródło: fromthequilltip

Źródło: free-hdwallpapers

 Źródło: dryadswearthepants


Wyobrażacie sobie ten unoszący się aromat? Musi to być cudowne...


Tymczasem obecna ilość lawendy w moim ogrodzie jak na razie zaspokaja moje potrzeby, więc nie narzekam. Po podsuszeniu, popakuje kwiaty w rozmaite worki i woreczki, które docelowo wylądują we wszystkich szafach w domu... ale o tym napiszę w następnym poście :)


wtorek, 20 sierpnia 2013

Ganek- niby nic wielkiego, a jednak ...

Ostatnio pokazałam Wam przykłady przydomowych ganków, na których (najczęściej) Amerykanie spędzają wolne chwile. U nas również coraz częściej zaczyna przywiązywać się do tego uwagę. A dlaczego jest to takie ważne? Zobaczcie sami.

Źródło: doblelol


 Znalazłam przykłady domów, w których tzw. porch praktycznie nie istniał, a po modernizacji zyskał blask i oryginalny wygląd. Zobaczcie jakie znaczenie mają detale przy urządzaniu zewnętrznej części domu i jak ważny jest dobry pomysł na jego aranżację.





I na koniec prawdziwa rewolucja:  



Źródło:  betweennapsontheporch


Jak widać każdą przestrzeń można zaaranżować w piękny i praktyczny sposób, aby stała się prawdziwą wizytówką domu.

niedziela, 18 sierpnia 2013

Zapach noworodka...


Urodziłam. 
Urodziłam ślicznego synka, który wczoraj skończył dwa tygodnie. 
Jestem przeszczęśliwa, choć nie zawsze było łatwo...
Przyznaję już na wstępie, że tego posta zaczęłam pisać jakiś czas przed porodem. Nie chciałam, aby niektóre rzeczy mi wypadły z głowy, dlatego zaczęłam je notować jak tylko wpadłam na pomysł napisania takiego podsumowania ciąży. Nie mogłam natomiast opublikować go wcześniej, ponieważ nie byłaby to pełna aktualizacja. Właśnie z tych powodów, kiedy Wy czytacie te słowa, ja tulę w ramionach swoje Maleństwo...



Ale zacznijmy od początku...

Najważniejsze momenty w ciąży


Dwie kreski -  ok. 2 tygodnia

Mimo, że planowane, chciane i wyczekiwane, pojawienie się drugiej kreski na teście wywołało burzę uczuć. Radość, ogromna radość mieszała się z lękiem (swoją drogą odczucia te zostały już do końca ciąży, ale o mniejszej intensywności). Stało się! Co teraz? Czy damy radę? Czy wszystko jest dobrze? To pytania, które przelatywały przez głowę niczym błyskawice po burzowym niebie.

 USG - ok. 12 tygodnia

Zobaczenie bijącego malutkiego serduszka na ekranie lekarskiego monitora to niesamowite przeżycie. Nieporównywalne z żadnym innym, chociaż tych innych jest sporo i każde z nich jest wyjątkowe na swój sposób. Jak wiadomo pierwsze miesiące ciąży obarczone są największym ryzykiem niepowodzenia. Między innymi dlatego ukazanie się na ekranie bijącego punktu jest taką radością. Oznacza bowiem, że natura spisała się i kolejny raz udało jej się stworzyć nowe życie. Widok ten staje się również kolejnym "namacalnym dowodem" istnienia dziecka. Z zresztą każde USG jest dużym przeżyciem, zwłaszcza dla tatusia, który przecież inaczej niż kobieta doświadcza oczekiwania na dziecko. Dlatego przyszłe mamy, nawet jeżeli Wasz partner nie jest przekonany do tego pomysłu, zachęcajcie go do odbycia chociaż jednej wizyty z Wami. Terminu następnej będzie pilnował sam ... :)

Pierwsze kopniaki - ok. 18 tygodnia

Pierwsze ruchy dziecka to jeden z tych momentów, których chyba nie zapomina się do końca życia. Przyznać muszę, że wyczucie ich wcale nie jest takie łatwe i oczywiste. Wśród wszystkich ruchów i dźwięków odbywających się we wnętrzu brzucha (czasami mam wrażanie, że w moim jest to liczba zdecydowanie nadprogramowa), wyczuć delikatne muśnięcie kilkucentymetrowej istotki nie jest proste. Kiedy już jednak wątpliwości znikają i już wiesz, że to śmieszne łaskotanie (zupełnie niezależne od Ciebie) to są pierwsze ruchy Twojego dziecka, zaczynasz ich wyczekiwać. Z czasem pływak staje się coraz silniejszy, co za tym idzie jego kopniaki również. I mimo, że po całym dniu bycia kopaną masz już dosyć, następnego dnia znowu zaczynasz na nie czekać i kiedy się rozpoczną- na Twojej twarzy pojawia się uśmiech...

Badanie połówkowe -  ok. 22 tygodnia

Samo badanie jest oczywiście bardzo ważne, ponieważ pozwala określić stan zdrowia Malucha. Dla zdecydowanej większości przyszłych rodziców słowa: "Wszystko jest w porządku" są bezcenne. W naszym przypadku jednak badanie połówkowe miało ogromne znaczenie z jeszcze innego powodu. To właśnie dzięki niemu dowiedzieliśmy się, że będziemy mieli synka. Wiem, że są rodzice, którzy do samego końca nie chcą znać płci dziecka. Szczerze przyznam, że nie rozumiem za bardzo takiego podejścia, ale jak najbardziej je szanuję. My mimo, iż nie mieliśmy jakiś szczególnych preferencji i było nam zupełnie obojętne czy będzie syn czy córka, od razu chcieliśmy wiedzieć "co zmajstrowaliśmy" :) Była to czysta ludzka ciekawość. Ciekawość rodzica, który będzie przygotowywać pokój, szykować wyprawkę i wybierać imię...

Poród

No tak.... i tu mogłabym się rozpisać, bo jeszcze co nieco pamiętam... :)
Pamiętam, że jak wyjeżdżałam z sali porodowej, zadeklarowałam, że więcej tu nie wrócę, a mój syn będzie jedynakiem... pamiętam też, że w chwili kiedy zobaczyłam go pierwszy raz, cały ból gdzieś się ulotnił (tylko na chwilę, ale jednak)
Po tygodniu dopuszczałam już myśl o rodzeństwie, a teraz kiedy Sebastian tuli się w moje ramiona i nieśmiało się uśmiecha, jestem pewna, że było warto i z pewnością to powtórzę :)





Bilans

Bilans zysków i strat brzmi może bardziej ekonomicznie niż rodzicielsko, ale żadne skrupulatne podsumowanie nie może odbyć się bez takiego zestawienia. Nie zamierzam więc koloryzować ...

Zyski


  • Baaaardzo fajny biust :) Przynajmniej w ciąży. W okresie nawału pokarmu, jego kształt już odbiega od ogólnie przyjętej normy....
  • Niesamowity bagaż doświadczeń, emocji i doznań, które wzbogacają człowieka 
  • Pojawienie się na świecie nowej małej cudownej istotki, dla której ma się ochotę zrobić wszystko...


Straty


  • Cóż, z pewnością w ciąży tracisz swoją figurę. Dla niektórych może to być frustrujące i przygnębiające,  zwłaszcza jeśli dotychczasowe utrzymanie sylwetki kosztowało ich sporo wysiłku, a w ciąży waga skoczyła bez żadnych skrupułów. Pozostaje jednak mieć nadzieję, że jak obiecuje większość czasopism, uzyskanie poprzedniej wagi jest możliwe :)
  • Cellulit- mimo, że go zyskałam, to jednak pozwolicie, że zakwalifikuję go do strat :) Zatrzymanie się wody w organizmie u mnie nastąpiło już na samym początku ciąży i tak przez te długie 9 miesięcy musiałam patrzeć na te nierówności na swojej skórze. Rozstępy- kolejne co można zyskać w ciąży, a czego raczej by się nie chciało. U mnie na szczęście, dzięki heroicznej walce kremami, udało się uniknąć tego wątpliwego zaszczytu... Czego by tu jednak nie wymienić, w skrócie rzecz ujmując, decydując się na dziecko warto pogodzić się z faktem, że zmienia się nasze życie, w tym również nasze ciało. I nie chodzi mi o totalną rozpustę, brak kontroli w jedzeniu i zaniedbywanie się na całego " bo nie mam czasu, bo dziecko jest ważniejsze...". Wydaje mi się jednak, że należy podejść do tego tematu rozsądnie i z dystansem.Wszak czas robi swoje i nawet bez ciąży, nasze ciało przestaje być konkurencyjne dla tych młodszych...
  • Sama ciąża (przynajmniej dla mnie i zwłaszcza jej końcówka) pozbawiła mnie takiej fizycznej niezależności. Do tej pory byłam raczej samowystarczalna ... przykręcić śrubkę, wbić gwóźdź, przemalować regał... żaden problem. Oczywiście dawałam okazję wykazać się Marcinowi i zazwyczaj to on zajmował się tzw. zadaniami technicznymi, jednak zawsze miałam świadomość, że w razie czego mogę zrobić to sama. W ciąży zawiązanie sobie butów okazywało się nie lada wyczynem, nie mówiąc już o innych bardziej energicznych czynnościach... oczywiście chodziło mi o rozprawienie się np. z komarem :)

Muszę jednak przyznać, podsumowując całą to moją kilkumiesięczną przygodę, że ani ciąża, ani poród nie były dla mnie aż tak ciężkim i trudnym przeżyciem jak mi się to wydawało. Pierwsze mijało bez żadnych większych komplikacji czy przykrych doznań, drugie natomiast przebiegło w miarę sprawnie (przynajmniej według opinii personelu medycznego) i liczę, że już niedługo zupełnie o tym zapomnę ... :)

Jestem mamą! 

A teraz pozwolicie, że pójdę świętować swoją 30-stkę :)




czwartek, 15 sierpnia 2013

Ach, te groszki

Ostatnio były kolorowe kropki dla dorosłych, a dzisiaj coś dla maluchów...
Równie spektakularne, równie kolorowe, równie urocze... Kolorowe groszki.

Źródło:  mamissima

Źródło: mamissima

Źródło: mamissima

Źródło: mamissima


Źródło: mamissima


Źródło: 100krotki

Źródło: 100krotki

Źródło: facebook

Źródło: facebook



Źródło: budnet

Źródło: srebrnaagrafka




    Prawda, że cudne ? :)



poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Temat dla odważnych - kolorowe grochy

Jesteśmy coraz odważniejsi w dekorowaniu swoich czterech kątów. I dobrze. Niech nudne, monotonne i oklepane beże oraz wzornictwo rodem z Prl-u - niech znikną raz na zawsze!
Dekorowanie domu to świetna zabawa, która nigdy się nie kończy. Nowa moda pojawia się co kilka sezonów i raczej trudno oczekiwać zmian każdej jesieni, bo rzadko który portfel by to wytrzymał, ale warto bacznie się przyglądać i kombinować :)

Źródło: ceneo

Dzisiaj będzie więc temat dla odważnych : grochy. Od zawsze podobają mi się na odzieży, od niedawna zaczęłam zwracać na nie uwagę również we wzornictwie wnętrzarskim. I muszę przyznać, że kuszą... Oj, kuszą... I właśnie dlatego, że tak kuszą, podzielę je na dwie kategorie: dorosłe i dziecięce grochy. 
Dzisiaj te pierwsze:


Źródło:  miniroom


Źródło: poukladane


Źródło: lapoemblog


Źródło: urzadzone




Źródło: funita


Źródło: muratordom

Źródło: urzadzone

Źródło: udekorujdom


                                                                 Źródło: fabrykawafelkow


Źródło: kuchniasklep


Źródło: oklejaj

 A co Wy myślicie o takim wzornictwie? 
Ma szansę zawojować polskie "salony"?
 :)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...